czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 1

Reachel.

Był słoneczny i upalny dzień w Los Angeles. To nie była jakaś specjalna nowość dla kogoś kto mieszka w wielkim mieście od 4 roku życia. Siedziałam właśnie na taborecie w kuchni i przeglądałam katalog wakacyjny szukając jakiejś ładnej i ciekawej miejscówki. Widziałam Majorkę, Cypr, Jamajkę i Japonię. Ale nigdy nie miałam okazji wyjechać nawet poza swoje miasto.
- Znowu te bzdury ? - wyrwała mnie z zastanawiania mama.
- Mamo .. pojedźmy gdzieś daleko .. Jest tyle pięknych miejsc.
- Nie. Los Angeles. To jest jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi.
- Mieszkasz tu prawie od dziecka. Co cię tu jeszcze trzyma ?
- Ahh.. Widać jestem mocno związana z tym miastem.
- W to ci nigdy nie uwierzę. Mieszkasz tu, bo zarabisz kupę forsy.
- Wcale, że nie ! Ehm.. Idź do swojego pokoju i zabierz mi ten szmelc !
Rzuciła we mnie katalogiem.
- Jesteś okropna ! - wyznałam mamie.
- Jeszcze jedno słowo, a będzie uzdrowiona pupa twoja !! Do pokoju !
Zatrzasnęłam tylko drzwi do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko znowu przeglądając katalog.
- I co ja mam tu robić .. ? - zadałam sobie pytanie.
Po kilku godzinach przeglądania zakręciło mi się w głowie.
- Tak .. Przerwa. Za dużo tego.
Głowę położyłam na poduszce, a katalog rzuciłam na biórko. Zasnęłam po 10 minutach. Obudziłam się chyba po 3 godzinach. Niby leżałam i spałam, a nogi strasznie mnie bolały.
- Może by tak sobie pójść do parku .. ?
I tak zrobiłam. Przebrałam się i ruszyłam wolnym truchtem w stronę parku. Usiadłam na ławce i włączyłam swoją MP4. Wstałam i pobiegłam w głąb parku. W mojej głowie słychać było różne piosenki.. " I'm With You " Avril Lavigne, " Clocks " Coldplay, " Top Of The World " Mitchel Musso & Doc Shaw, " Brick By Boring Brick " Paramore itp. Popatrzyłam w bezchmurne niebo i nie mogłam oderwać od niego oczu, aż nagle na kogoś wpadłam, a MP4 wypdła i roztrzaskała się na części pierwsze.
- Oj, sorki ! - była to dziewczyna o ciemnych bląd włosach.
Dziewczyna wstała i podniosła rozwaloną MP4 i podała mi ją.
- Nie, to moja wina. - puściłam jej oczko.
- Odkupię ci MP4.
- Chyba śnisz ! - zaśmiałam się.
- Jestem Robyn.
- A ja Reachel. Nie widziałam cię tu wcześniej.
- Rzadko wychodzę z domu.
- To tak jak ja. - uśmiechnęłam się.
- Lubisz biegać ?
- Nie za często. Tylko jak mam doła. A to mi się często zdarza.
Zaczęłyśmy się śmiać na cały głos. Biegłyśmy sobie truchtem i rozmawiałyśmy.
- Idziesz jutro na koncert BTR ? - zapytała Robyn.
- Tak ! No pewnie ! Ale.. Co to jest ?
- NIE ZNASZ BTR ??? - zapytała znów z wielkim zdziwieniem i z wytrzeszczonymi oczami.
- Nie..
- Jak ty możesz nie znać BTR ?!
- Możesz mi wreście wytłumaczyć : CO TO JEST TO BTR ??
- Big Time Rush ! Jak ty możesz nie znać Big Time Rush ?
- Big Time Rush .. Brzmi kusząco ..
- No pewnie ! Że brzmi kusząco ! Chodź do mnie do domu to ci wszystko o nich opowiem.
Tak też zrobiłyśmy. Jeszcze nigdy nie byłam w domu którejś ze swoich koleżanek. Usiadłyśmy w pokoju Robyn, a ona opowiedziała mi o historii zespołu i o chłopakach z BTR.
- Ok, jest 4 chłopaków. Kendall, James, Carlos i Logan. Kendall to wysportowany i najprzystojniejszy facet z całego zespołu..
- Już widzę, że ci się spodobał .. - zaśmiałam się.
- Nie przerywaj mi jak mówię ! No więc .. na czym to ja .. ? A ! No tak ! James to chodzący "laluś" no a Logan to chodząca encyklopedia i seksowność.
- A .. ten .. zapomniałaś o tym .. no .. jak mu to .. ? Carlosie ?
- A ! No tak ! Carlos to jedno wielkie poczucie chumoru. Nigdy nie mówi poważnie. - puściła mi oczko Robyn.
- Ok.. A coś więcej mi powiedz o nich.
Tak nam zleciał prawie cały dzień, na koniec Robyn wyjaśniła mi o której jest koncert i dała gratisowy bilet dla osoby która by poszła z nią. A do tego miała wejściówki za kulisy.
- Czy ty ich znasz osobiście ?  zapytałam.
- Tak szczerze ? To tak.
- Żartujesz !
- W przypadku BTR ? Nigdy nie żartuję.
Zaczęłyśmy się śmiać, aż do łez.
- Muszę już iść. To do jutra !
- No pa pa ! Do 18:00 !
Z szerokim uśmiechem i po cichu wślizgnęłam się do pokoju trzymając ciągle w jednej ręce rozwaloną MP4, a w drugiej bilet na koncert BTR do K - 9.
- Chyba nie muszę już wyjeżdżać na sam kraniec świata .. - uśmiechłam się.
__________________________
Ten rozdział dedykuję Andzi { Robyn }. Zawsze była ze mną i nadal jest ze mną ! : *** To jest mój pierwszy rozdział więc proszę o miłe komentarze z waszej strony ! ; * Jutro lub pojutrze nowy rozdział ! ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz