piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 24 { 10 miesięcy z BTR i Nowy Soundtrack }

Jay.

Lecieliśmy do Nowej Zelandii tak około trzech godzin. W końcu dolecieliśmy, a widok był cudowny. Niebo błękitne, świeże powietrze, czego chcieć więcej ? Mnie niczego : ) Wylądowaliśmy i wysiedliśmy z helikoptera.
 - Ślicznie tutaj jest.. - skomentowała Reachel.
Podziękowaliśmy bardzo mężczyznom i to była tylko kwsetia czasu, gdy nagle Carlos zawołał :
 - Kto ostatni w mieście, ten jest mulas !
Logan, James i Kendall rzucili się za Carlosem. Gdy już tam dotarliśmy chodziliśmy, zachwycając się pięknym krajem. W LA jest inaczej. Mniej tego zamieszania, ale od razu zmieniłam zdanie widząc wielkie zbiegowisko.
 - Cięcie ! Świetnie, ale potrzebuję więcej melancholii - powiedział donośny głos - Świetnie, koniec na dziś. Dziękuję !
 - Zobaczmy, co tam jest - zaproponowała Alex i pociągnęła Jamesa za rękę.
Za nią pobiegliśmy wszyscy. Wiele osób odeszło w swoje strony, a my zostaliśmy jedynymi z nielicznych. Na środku parku, na trawniku stało multum ludzi. Między innymi kamerzyści, niektórzy byli prawdopodobnie aktorami i jeden dyrektor i scenarzysta. Chciałam zobaczeć, kim jest dziewczyna, stojąca w centrum. Ona odwróciła głowę w naszą stronę. Włosy długie do pasa, jasny blond i jasna cera. Wyraźnie się uśmiechnęła po zobaczeniu nas. Wszyscy zdrętwieli, oprócz Reachel. Ja też nie wiedziałam, kto to tak właściwie jest, ale wiedziałam, że to nic dobrego dla mnie i Kendalla. Dziewczyna zaczęła biec w naszą stronę.
 - Kendall ! - krzykła uradowana i rzuciła mu się na szyję.
 - Jo ! - krzyknoł zaraz po niej i odwzajemnił uścisk.
Poczułam się okropnie. To najwyraźniej była jego dziewczyna. Nie wiedziałam jak się zachować. Uciekłam.

Kendall.

To było super ! Spotkałem Jo ! Od dwóch lat jej nie widziałem.. Ale nic się nie zmieniła. Nadal piękna i wesoła. Postanowiłem przedstawić dziewczyny.
 - Jo, to jest Isabella, Alex, Reachel..
 - Mam dziewczynę, Jo ! - podniecił się Carlos i pokazywał na Reachel palcem ze swoim głupkowatym uśmieszkiem.
 - No i to jest.. - zajątknoł się - Gdzie Jay ?
Wszyscy wzruszyli ramionami.

Alex.

Wszyscy byli zdziwieni. Nagle ja, Reachel i Isabella spojrzałyśmy na siebie znaczącym wzrokiem.
 - Jo.. - zaczoł Kendall.
 - Pomogę wam szukać.
 - Nie, sam jej poszukam - powiedział Kendall. - Wy załatwcie nocleg.
 - O, nie ma potrzeby. Zatrzymacie się u mnie - zaproponowała Jo.
 - Wielkie dzięki - uśmiechnoł się Kendall.
 - My też idziemy - wychylił się James.
 - Nie. Wy się odprężcie, zjedzcie coś. Poimformuję was o wszystkim.

Reachel.

Kendall pobiegł wgłąb miasta, my zaś ruszyliśmy brzegiem miasteczka.
 - Może macie ochotę na.. Nie wiem.. Pizze ? - zaproponowała Jo.
 - Nie będę jeść, kiedy moja przyjaciółka błąka się samotnie po mieście.. i to jeszcze Jay.. Matko.. Ona potyka się o własne nogi.
 - Reachel, spokojnie - uspokoił mnie James. - Kendall ją napewno znajdzie zanim nasza Jay cokolwiek zmaluje.
Chodziliśmy tak po miasteczku pare godzinek. Zwiedzaliśmy piękne miasteczko, zaglądaliśmy do sklepików i rozmawialiśmy z ludźmi. Zaczęło się robić strasznie ciemno, a na niebie już był księżyc.
 - Zjemy coś ? Głodny jestem - powiedział James.
 - Moja pizzerowa propozycja jest wciąż aktualna - uśmiechnęła się Jo.
Wszyscy się zaczeli szczerzyć i ruszyli raźnym krokiem w stronę pizzeri. Carlos trzymał mnie za rękę i co pare chwil rzucał mi swoje spojrzenia. Nagle jego ręka ścisnęła moją i zaczoł mnie ciągnąć w przeciwnym kierunku.
 - Co robisz ? - szepłam do niego.
On tylko się uśmiechnoł i przyłożył palec do ust. Kazał mi zamknąć oczy, a on mnie prowadził. Szliśmy tak z dziesięć minut.
 - Okej. Możesz odsłonić oczy.
Zobaczyłam piękną plażę i ciemnobłękitne morze.
 - Gdzie jesteśmy ? - zapytałam z uśmiechem.
 - To jest jedna z wiktoriańskich plaż.
 - Robi wrażenie - dodałam.
Znowu pociągnoł mnie za rękę i ściągneliśmy buty. Zaczeliśmy tańczyć w rytm piosenki śpiewanej przez Carlosa.
 - Wait a minute Before you tell me anything how was your day?
'Cause I been missing You by my side, yeah
Did I awake you out of your dream?
I'm sorry but I couldn't sleep
You calm me down There's something 'bout the sound of your voice..
Odtańczyliśmy ładne cztery minuty. Zatrzymaliśmy się. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a nasze palce splotły się w całość. Nasze usta zbliżyły się do siebie i dotknęły. Zapomniałam o bożym świecie. Nagle Carlos pociągnoł mnie w dół, na piasek i zaczoł łaskotać. Tarzaliśmy się w piachu przez chwilę niewyobrażalnie się śmiejąc. W końcu Carlos chwycił mnie za ręce i zbliżył do siebie. Przypomniały mi się urodziny James'a i nasz pierwszy raz. Scena się powtarzała jak deja-vu. Z tą różnicą, że teraz było trochę inaczej. Bardziej zobowiązująco. To nie były jakieś tam pocałunki czy tylko jakieś tam przytulanie. Poczułam, że coś mi nie gra. Miałam tylko dziewiętnaście lat. Nie planowałam jeszcze dorosłego życia. Ale nie mogłam sie powstrzymać..

{ Po kilkunastu minutach }

Siedzieliśmy na piasku trzymając nogi w chłodnym morzu. Zrobiło mi się nagle zimno. To nie był najlepszy pomysł z tym zimnym morzem. Nogi zakopałam sobie w piachu, a po plecach przeszedł mnie dreszcz. Poczułam, miękką bluzę Carlosa, którą sobie kupił w jednym ze sklepików. Otulił mnie ją i lekko przytulił mnie do siebie, a ja położyłam głowę na jego ramieniu i zamknęłam oczy.

Alex.

Jo zaprowadziła nas do super pizzerii. Tak dobrej pizzy w życiu nie jadłam. Nagle zauważyłam, że nie ma z nami Reachel i Carlos'a.
 - A ci gdzie ? - zapytał James.
 - Może poszli na plażę. To w ich stylu. Jest tu plaża ? - zapytałam.
 - Tak jest.. - niedokończyła Jo.
 - Plaża wiktoriańska - dokończył Logan i Isabella.
 - Dokładnie.
 - Na pewno sie świetnie bawią.. - zachichotałam.
 - A Kendall się nie odzywa.. - zmartwiła się Jo.
 - Spokojnie. Pewnie już ją znalazł, ale jak to Kendall i Jay pewnie siedzą albo leżą razem na ławce i patrzą się w gwiazdy - zaśmiał się Logan.
Jo zabrała nas do siebie do domu. Piękna dość duża chatka z drewna, a wokoło mały lasek.
 - Zdala od cywilizacji - uśmiechnęła się do nas Jo.

Carlos.

Próbowałem nie spać, a szum morza wcale mi w tym nie pomagał. Spojrzałem na Reachel, spała. Pogłaskałem ją delikatnie po głowie. Postanowiłem, że trzeba wracać. Wziąłem ją na ręce i ruszyłem do domu Jo. A że nie miałem zielonego pojęcia, gdzie to jest. Musiałem zadzwonić do niej. Musiałem z powrotem położyć Reachel i szybko zadzwonić. Było strasznie ciemno, a była dopiero dziewiąta wieczór. Doszedłem do domu Jo. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem piękny salonik w drewienku. Wszyscy.. W sensie Alex, James, Isabella, Logan i Jo. Kendalla i Jay w dalszym ciągu nie było. Zaniosłem Reachel do pokoju wskazanego przez Jo, położyłem ją na pościelonym łóżku i pocałowałem ją w usta na dobranoc.

Alex.

Carlos wyszedł po cichu z pokoju.
 - Pena ! Gdzieś ty się zapodział ? - rzucił się na niego James.
 - Heh.. No poszliśmy na plażę.. - uśmiechnoł się drapiąc się po głowie.
 - No to Alex miała rację - zaśmiała się Jo.
Alex się skłoniła i zaśmiała.
 - Co wyście tam niby tak długo robili ? - zapytał James.
On nic nie odpowiedziała tylko trochę się zarumienił i wyszczerzył.
 - No nie gadaj ! Zrobiliście to ?! - wstałam szybko z sofy.
Carlos jeszcze bardziej się zarumienił i twarz zakrył dłońmi.
 - Idę się przejść. Zaraz wracam - powiedział wkońcu uśmiechając się.
_____________________________________________________________________
No nareszcie napisałam ten rozdział : D Może nie za długi, ale następny będzie dłuższy x D Więc, dwa dni temu obchodziłam 10 miesięcy z BTR ; DD Brawo ja x D Pomyśleć, że za dwa miesiące będzie rok ! : DD Uwaga uwaga !
Dnia 4/06/12 w domu Reachel Brown będzie obchodzony ROK Z BTR. Będzie góra corndogów i melanż na całego x DDD Wszyscy mile widziani x DDD
Mojemu blogowi towrzyszy nowy soundtrack, mianowicie piosenka napisana przezemnie
Paradise With U.
Mam nadzieję, że ten cały BlogSpot nie zawiedzie mnie tak jak Onet, bo Alex pożałuje x DDDD
" Ile razy mam ci powtarzać, że blogspot jest lepszy ? ; > " To się zobaczy Alexandroo x DDD
Moja rozmowa z Jay -> SOOŁ EKSAJTED x DDD
Życiowy cel ? ZGŁADZIĆ DROKE !
STRZESZ SIĘ KOREKTORA ! X DDD

1 komentarz:

  1. super rozdział czekam na następny :D taa ja umiem coś zniszczyć chociażby przechodząc obok hahaha

    OdpowiedzUsuń