Robyn.
Już byłam prawie gotowa do wyjścia i nagle zadzwonił telefon.
- Hej Robyn !
- O ! Reachel ! Hej ! Już gotowa na koncert ?
- Tak, gotowa. Właśnie wychodzę z domu i lecę do Ciebie.
- Okej. Ja czekam w domu, też gotowa.
Reachel zaśmiała się i rozłączyła. Postanowiłam, że wezmę szybko to co trzeba i będę czekać przy drzwiach. Ubrałam czarną bluzkę i dżinsy 3/4. Na ręce zawiązałam sobie czerwoną bandankę. Mówi ona : " HEJ BTR JESTEM TU ! KOCHAM WAS ! " Co prawda, chłopaki pierwsze kogo wypatrzą w tłumie to mnie. Ale cóż.. zawsze trzeba mieć zabespieczenie.. : ) W końcu usłyszałam pukanie do drzwi. To była Reachel. Zabrałam w pośpiechu co trzeba i wyszłyśmy okropnie trzaskając drzwiami. Szłyśmy w ciszy, Reachel jednak przerwała tą ciszę.
- O mój boże.. ! Pierwszy raz w życiu idę na koncert !
- Nigdy nie byłaś na koncercie ?
- Nigdy.
- Współczuję. Ale jeszcze zobaczysz, tego koncertu dłuugo nie zapomnisz !
Reachel.
- Siemkaa Pociąg ! - odezwała się Robyn.
- Pociąg ?! - szepnęłam jej do ucha.
Robyn tylko się uśmiechnęła.
- Bileciki. - zwrócił się do nas " POCIĄG "
- Już. Już daję. - powiedziała Robyn.
Nagle sobie coś przypomniałam.
" BILECIKI !!! "
- Ehhm .. Robyn.. - zaczęłam.
- No.. ?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć.. ale.. chyba zapomniałam biletów w tym pośpiechu..
- Ty wiesz co .. ?
- Nie.. ?
- Ja też je zostawiłam.
Ja tylko wytrzeszczyłam na nią oczy.
- Że co ? - zapytałam ją z delikatną złością i delikatnym rozbawieniem.
- Myślałam, że to ja będę się wkurzać na Ciebie.
Uniosłam brew.
- Panie Pociąg.. Zna mnie pan.. Nio nie .. ? - uśmiechła się sztywno Robyn.
- Eghm.. Nie.
- No daj pan spokój.. panie.. Pociąg.. - zaczęłam konwersację.
- Łoł łoł ! Co tu się dzieje Pociąg ?
Nasze oczy zwróciły się na chłopaka.
Robyn.
- O ! Hej Robyn ! - uśmiechnoł się chłopak.
- Kendall ! Hej ! - odwzajemniłam uśmiech.
Reachel była widocznie pochłonięta zdziwieniem. Stała jak wryta.
- Pociąg ! Nieładnie ! Co tu się dzieje ?
- Panienki nie mają biletów.
- A co to za różnica ?! Słuchaj ! I to uważnie Pociąg !
- Okej. - kiwnoł głową.
- Ta panienka - pokazał na mnie. - jest moją najlepsza przyjaciółka ! I ma ona ZAWSZE, powtarzam .. ZAWSZE wstęp. Nawet bez bilecików ! Zrozumiano ?
Zamurowało mnie.. NAJLEPSZA.. ?! PRZYJACIÓŁKAA.. ?! Taak ! Nareszcie się coś posuwa ! x D
- Tak jest. - odpowiedział. - A co z tą drugą panienką ?
Reachel.
Wszyscy teraz patrzyli się na mnie. Zachichotałam i uśmiechłam się szczerze.
- O ! No właśnie. Kendall, Pociąg. To jest Reachel Brown. - przedstawiła mnie Robyn.
- Eee.. Hej. - uśmiechnęłam się znów jeszcze bardziej szczerze.
- Hejka ! Kendall Schmidt jestem. - także się uśmiechnoł.
- Bardzo mi miło.
- Mnie również. A pana Pociąga już chyba poznałaś ? - puścił mi oczko.
- Taa.. - pokiwałam głową.
- Siemka. - uśmiechnoł się koksu.
- Hej.. - pomachałam mu.
- Wchodzcie. Ja muszę lecieć za kulisy. - oznajmił Kendall.
- Okej. - zgodziła się Robyn.
Ja jeszcze tylko zerknęłam na " POCIĄGA " ze zdziwieniem. Kendall już się odwrócił i odchodził.
- Kendall ! - krzykła za nim Robyn.
Odwrócił się.
- Tak ?
- Dzięki.. - spóściła wzrok.
- Ah. Nie ma za co. Lecę ! Narka na scenie !
Robyn.
Reachel gapiła się to na mnie, to na odchodzącego Kendalla z chytrym uśmieszkiem.
- Łuu .. ! Kendall i Robyn ! Para zakochana ! Siedzą na scenie i .. i ..mają.. obsesję .. ? - popatrzyła w sufit z pytającym wzrokiem.
- Ty wiesz co .. ?
- Hmm . ?
- Ty byś była idealną laską dla Carlosa !
- CO ? Za kogo ty mnie uważasz ? - oburzyła się. - .. Ej Robyn..
- No ?
- Jaaki on jest.. ? - zapytała z uniesioną brwią.
- Ahh .. Po co się pytasz, jak zaraz on będzie na scenie ? - zaśmiałam się.
- Eh.. No tak. Racja. - zachichotała.
Reachel.
Dochodziłyśmy do OC { przednia część " stojowiska " dla fanów } i nagle popchnęłam jedną dziewczynę.
- Ej ! Wporządku koleżankoo ? - zapytała Robyn wraz ze mną chórkiem.
- Tak, spoko.
- Bardzo przepraszam.. Jestem pierwszy raz na koncercie i nie jestem rozeznana w terenie. - powiedziałam.
- Spoko ! - uśmiechnęła się. - Alex jestem.
- Ja Reachel, a to Robyn.
- Siemka. - odezwała się Robyn.
- Staniecie obok mnie ? - zapytała.
- No pewnie . - odpowiedziałyśmy chórkiem - Słuchaj, przestańmy to robić.. - dodała Robyn.
Alex miała wyraźnie brąz oczy i długie czarne włosy. Była dość wysoka i była wesoła na swój sposób.
- Ej, dziewczyny ? Kogo adorujecie najbardziej ? - zaczęła nowy temat Alex.
- Kendall ! - skoczyła jak oparzona Robyn.
Ja i Alex popatrzyłyśmy na nią z uniesioną brwią.
- No co ? - rozejrzała się dookoła.
Alex i ja przewróciłyśmy oczami.
- A ty, Reachel ? - zapytała Alex.
- Ja.. właśnie.. Jeszcze nie wiem. - spóściłam wzrok ze wstydu.
- Co.. ? - zapytała znowu Alex.
Carlos.
Ja i chłopcy staliśmy już za kulisami czekając na znak, że mamy już wchodzić. Nagle zorientowałem się, że brakuje Kendalla.
- Ej ! Logan, gdzie Kendall ? - zapytałem.
- Nie wiem. Powiedział, że zaraz przyjdzie.
- Taa. Oby tak było. - zirytował się James.
W tej chwili za kulisy wparował podekscytowany.
- No nareszcie ! Gdzieś ty był ? - zapytał Logan.
- Usłyszałem awanturę więc poszedłem się rozejżeć i spotkałem Robyn !
- Ale ściemniasz ! - podekscytował się Logan.
- Na serio ! - powiedział Kendall.
Wyjrzałem więc na scenę i na zbiorowisko ludzi. Zauważyłem Robyn, racja. Ale tam był z nią ktoś jeszcze. Dziewczyna stojąca z Robyn mnie czymś zauroczyła. Nie miałem pojęcia, kim ona jest. Ale.. Była piękna.
- Ej, Kendall. Kto jest z Robyn ? - zapytałem.
Kendall też wyjrzał zza kulis.
- A. Robyn przyprowadziła ze sobą przyjaciółkę. - wytłumaczył Kendall.
- Jak ona się nazywa ? - zapytałem znowu.
- Reachel Brown.
" Reachel.. " Spojrzałem jeszcze raz na nią. Była.. Jak to się mówi.. ? Zjawiskowa..
" Reachel.. " - powtórzyłam sobie jeszcze raz.
James.
Ja także wyjrzałem zza kulis i także zauważyłem kogos w moim typie..
- A ta obok Reachel, to kto ? - zapytałem.
- Hmm .. Nie znam jej.. - odpowiedział Kendall.
Ona była olśniewająca.. Tak jak ja..
" Zdobędę Cię.. " - pomyślałem.
Nagle usłyszeliśmy znak, żeby wchodzić.
- Chłopaki ! Kto ustala kolejność ? - zapytał Logan.
- Może.. Carlos.. ? - uniósł brew i spojrzał na Carlosa.
- Super ! - uśmiechnoł się - Na początek Big Night, potem Any Kind Of Guy, a na koniec.. Worldwide.. - puścił nam oczko.
Reachel.
- Wyobraź sobie, Alex. Ona jeszcze 2 dni temu nie wiedziała kto to jest ! - kontynuowała Robyn. - Śmieszne niee ? - uśmiechła się.
- Robyn ! - szepnęłam.
- No co ?! Mam prawo powiedzieć naszej koleżance o naszych prywatnych problemach..
- Robyn ! - szepnęłam ponownie.
- Czy Alex ma cię zapamiętać jako sztywną " niby " fankę BTR, czy może nietypową fankę która dopiero wieku 19 lat dowiedziała się, że istnieje coś takiego jak Big Time Rush !
- ROBYN !! - krzykłyśmy razem z Alex.
- No co ?!
- Big Time Rush !!! - krzykłyśmy z Alex znów.
Wszyscy dookoła zaczeli krzyczek, piszczeć, skakać i jeszcze raz to ujmę : PISZCZEĆ ! Chłopcy wyszli na scenę i zaczęli śpiewać piosenkę " Big Night ". Pierwszy chłopak który zaczoł śpiewać.. był nieziemski..
- Robyn.. Alex.. ? - zaczęłam.
- Tak ? - zapytały chórkiem podekscytowane.
- Kto to teraz śpiewa .. ?
- Reachel.. To jest Carlos Pena Jr. - uśmiechły się Robyn i Alex.
W tym momencie Carlos spojrzał na mnie z lekkim uśmieszkiem. Ja więc odwzajemniłam ten szczery uśmiech.
" Wspaniały.. " - pomyślałam.
_____________________________
Okej. Ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce : , Maslow { ♥ } { w tym rozdziale : Alex } : *** Jesteś kochaanaa !! : *** { twój sen wymiataa ! x D }. Lekkie opóźnienie w pisaniuu, ale cóż .. x D Czekam na komentarze ! : ***
Zaśmiałyśmy się na całe gardło. Akurat przechodził koło nas taki koleś. Stary.. przy sobie.. x D Wiecie o co chodzi .. ? x D Popatrzył się na nas jak na homosapiens z zamierzchłych czasów. x D Doszłyśmy do klubu K - 9 jeszcze bodajrze .. dwadzieścia minut przed rozpoczęciem koncertu. Przed wejściem do klubu stał napakowany koksu. Ledwo co mu było widać szyję ! Szok !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz