czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 23

Reachel.

Carlos nie chciał nam powiedzeć, gdzie James. Alex coraz bardziej się denerwowała.
 - Carlos ! Gadaj, gdzie jest James ? - zaczęła go szarpać za bluzkę.
Nagle usłyszeliśmy szelest. Jeden za drugim.
 - Co to.. ? - zapytała Isabella.
Znowu szelesty.
 - Znalazła nas ? - zagadnoł Logan.
Spojrzałam na dłoń Kendalla. Cała była we krwi.
 - Kendall ? Twoja ręka.. Wyczuła twoją krew - powiedziałam dość głośno.
Nagle z krzaków wyłoniło się czterech gości. Tak samo zaczarowanych, jak wtedy Carlos i James. Isabella i Jay zaczęły okropnie piszczeć. W około zrobiło się ciemno.. Nic nie czułam.. Oprócz tego, że ciągnięto mnie po ziemi.

Alex.

Powoli otwarłam oczy i delikatnie rozejrzałam się dookoła. Zauwarzyłam jaskinię.
" To ta jaskinia.. ! "
 - Jesteśmy przy jaskini - szepnęłam reszcie.
Szturchnęłam szybko Reachel i Isabellę. One otwarły oczy i rozejrzały się także. Lekko się podniosłam. Serce mi stanęło, jak tylko zobaczyłam Tatianę i tych czterech gości.
 - Cieszę się, że orientujesz się w terenie, kochanie - zaśmiała się dziewczyna.
 - Nie truj ! Gdzie jest James ? - podniosłam się na kolana i klękłam.
 - Aa.. Twój Romeo - pstryknęła palcami, a z jaskini wyłonił się James.
Szybko wstałam na nogi, pobiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
 - Alex ! To nie jest James ! - krzykła za mną Reachel.
James nagle odepchnoł mnie z taką siłą, której nie da się opisać. Upadłam na ziemię.
 - James.. - spojrzałam mu w oczy.
Były mocno zielone.
 - Masz zrobić dwie rzeczy : Raz, masz nas uwolnić - pokazała Jay na wyjście z terenów kanibala.
 - Dwa.. Oddawaj mojego chłopaka ty dzikusko z dziczy ! - rzuciła się na nią Alex.
Reachel i Carlos mnie powstrzymali od rozszarpania.
 - Wybaczcie, ale nie mogę tutaj zostać. Idę na długie polowanie - wszyscy mieli coraz to większą ochotę, rozszarpać ją, tak bynajmniej wywnioskowałam po ich zachowaniu - Oj, spokojnie. Wy będziecie daniem głównym - zaśmiała się.
Już się odwróciła i chciała iść. Jednak się zatrzyamała.
 - O. I żeby wam się nie nudziło. Powiem wam coś.
" Jeśli dziś normalnym chcesz być
Bez oczu zielonych żyć
Kochać kogo chciałeś
Krew musi polać się
Oczy wrócą, miłość też
Lecz życie nie " - wyrecytowała.
Przełknęłam ślinę i spojrzałam na resztę. Wszyscy mieli przerażone oczy.
 - No, widzę pomogłam - zaśmiała się.
Odeszła w gąszcze. Zostaliśmy my, czterej mężczyźni i James.

Logan.

Odwróciłem się dookoła i pod jaskinią zobaczyłem stos noży i innych broni.
" Pewnie ci faceci, to rozbitkowie. Ta broń była na ich statkach. Nawet broni nasza Tatiana nie pożałowała.. "
Wszyscy się odwrócili za mną i zauważyli, że biorę jeden z noży. Pierwszy podszedł Kendall i Carlos i zabrali dwa noże. Reachel, Alex, Isabella i Jay spojrzały na siebie podleciały po cztery noże.
 - Wy chyba nie chcecie.. ? - pokazałem na ich noże.
 - A cicho - wrzasły.
Rzuciliśmy się na czterech facetów.

Reachel.

Carlos i chłopaki byli w swoim żywiole. Ja i dziewczyny bałyśmy cokolwiek robić. W końcu przez przypadek jeden mężczyzna nadział mi się na nóż. Upadł bezwładnie, a ja odskoczyłam i oddychałam głęboko. Wszyscy czterej leżeli teraz na ziemi. Wszyscy cofneliśmy się pod jaskinię. Za nami stał James. Spojrzeliśmy na siebie pokolei, wzrok nasz stanoł na Alex.
 - Ja się tym zajmę - spuściła głowę i spojrzała na chłopaka. - Wy idźcie.
Ruszyliśmy więc na plażę, gdzie mieliśmy zbudować naszą tratwę. Ostatni raz spojrzałam na moją przyjaciółkę. Patrzyła się na Jamesa błagalnym wzrokiem. Nie chciałam jej zostawiać.. Nie miałam wyboru.

Alex.

Stałam naprzeciwko mojego chłopaka, ale to nie był mój chłopak. To był tyran pod władzą Tatiany. Musiałam go skrzywdzić.. aby go uratować.. Wyciągnęłam zza pleców nóż i podeszłam do niego bliżej. Podniosłam wysoko rękę, on ją mocno złapał i rzucił mnie na ścianę jaskini. Nie potrafiłam go nawet drasnąć. Sił mi wystarczyło, ale wola.. niespecjalnie.. Szamotaliśmy się tak przez kilka chwil. On wydarł mi nóż z ręki i chciał teraz zabić mnie. Już podnosił nóż do góry. Automatycznie go puściłam i schyliłam się. Usłyszałam czyiś jęk i upadek. Podniosłam się lekko i zobaczyłam Tatianę w kałuży krwi, a obok niej Jamesa.. nieprzytomnego. Takiego kontrastu nigdy nie widziałam.. Dwoje nieżywych ludzi.. Jeden cały we krwi.. A drugi bez żadnego zadraśnięcia. W piersi Tatiany tkwił nóż Jamesa. Kucnęłam koło Jamesa i chwyciłam jego rękę. Nagle Tatiana przemówiła.
 - .. " Ofiara z czaru obudzi się
Gdy zabita zostanie piękność niebezpieczna
Nigdy jednak nie dotkniesz jej
Ze snu nie zbudzi się nigdy
Do życia nie powróci " ..
I nic więcej nie powiedziała. Mijały minuty, a James ani drgnoł. Zaczęłam płakać i szlochać. Przed oczami pokazały mi się wszystkie chwile razem.. Koncert.. Randki.. Noce z horrorami i popcornem.. Wyjazd Reachel.. Kasting.. Noc w magazynie.. Amnezja Reachel.. Urodziny Jamesa.. Miliony pocałunków.. Wszystko to pokazało mi się w jednej sekundzie. Odgarnęłam jego grzywę z oczu i lekko pocałowałam w usta. Szybko wstałam i wybiegłam z jaskini. Biegłam przez wielką dżunglę. Kolory mieniły mi się przed oczami. Moje życie nie miało już sensu. Ledwo co zauważyłam przepaść i wielką kłodę. Potrzepałam głową, odgarnęłam szybko grzywkę za ucho i stanęłam na kłodzie. Kolory znów zaczęły mi się mienić. Zakręciło mi się w głowie. Czułam, że spadam. Nagle się otrząsnęłam i szybko chwyciłam grubej gałęzi. Po raz kolejny zobaczyłam mroczki przed oczami. Nagle poczułam, że ktoś chwyta moją rękę i mnie wyciąga do góry. Otwarłam lekko zmęczone oczy i ujrzałam uśmiechniętego Jamesa.
 - J-James.. ?
Przeprowadził mnie na druga stronę przepaści. Ja go tylko przytuliłam. Łzy leciały z moich oczu jak z wodospadu.
 - Jak to możliwe.. ? Nie żyłeś..
 - Tatiana zapomniała powiedzieć jeszcze jednego zdania w swoim zaklęciu..
" Ofiara żyła będzie dalej
Gdy piekna, niebezpieczna z ręki podwładnego zginie
A wróg bez winy będzie "
Nic nie powiedziałam. Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam tak czule jak nigdy.

Reachel.

Tratwa była już gotowa. Czekaliśmy jeszcze na Alex.. i być może Jamesa.. Wszyscy już siedzieli na tratwie. Ja jeszcze stałam na plaży i wyglądałam przyjaciółki.
 - Gdzie ta Alex ? - denerwowała się Jay.
Nagle ziemia zadrżała.
 - Co się dzieje ? - wystraszyła się Isabella.
 - Jest tu wulkan ? - zapytał szybko Logan.
Kendall wskazał ogromny szczyt, z którego się zaczęło dymić.
 - Jeśli zaraz nie odpłyniemy, to się tu spalimy jak kurczaki na rożnie - pośpieszył Carlos.
Ja coraz bardziej się denerwowałam. Nagle zobaczyłam Alex i Jamesa. Biegli trzymając się za ręce.
 - Alex ! - rzuciłam się na nią.
 - James ! - rzucił się Carlos na kumpla.
 - Szybko ! Potem się poobściskujecie ! Wsiadajcie ! - pośpieszył Kendall.
Wszyscy byliśmy już na tratwie i odpływaliśmy od przeklętej wyspy.
 - A Tatiana tam została.. - zmartwiła się Isabella.
 - Zapomniałaś, co zrobiła ? - zdenerwował się Logan.
 - No może i racja.. Ale.. Ona była chora..
 - Ta. Na umyśle - przyznała jej rację Alex - Porwać mojego chłopaka i go sobie zostawić.. He. Niedoczekanie jej - przytuliła się do Jamesa.
Dryfowaliśmy tak z godzinkę.. dwie. Nagle usłyszeliśmy szum z oddali. To był helikopter.
 - Ej ! Ej ! Musimy im dać sygnał ! - zaproponował Logan.
James wyciągnoł nóż.
 - Skąd go masz ? - zapytał Kendall.
 - Daj go - wzięłam od niego narzędzie i zaczęłam podstawiać pod słońce.
 - Co robisz ? - zdziwił się Carlos.
 - Wzywam helikopter. Proste.
 - Aa..
W mgnieniu oka helikopter wciągnoł nas na górę.
 - Gdzie lecimy ? Wzywać kogoś ? Coś się komu stało ? - zapytał staruszek przy sterach.
 - Nie, nic się nie stało, nie nikogo nie wzywać, ale lecimy do LA - powiedział Kendall.
 - Ej, nie - chwycił go za rękaw Carlos.
 - Co " nie " ? - zapytał.
 - Mamy nadal cztery dni urlopu ! Lećmy do.. Do Nowej Zelandii ! - uśmiechnoł się.
 - Tak ! Nie jesteśmy aż tak poturbowani - zaśmiała się Isabella.
 - Lećmy do Nowej Zelandii ! - zachichotała Jay.
_____________________________________________
Udało mi się napisać kolejny rozdział x D Jupika Hej x D Jak zauważyliście, mojego bloga reprezentuje nowy soundtrack od paru chyba tygodni. Kerrie Roberts ~ Rescue Me <3 Rozdział chyba niezadługi, ale można się cieszyć tym, że mój bloga ma już ponad 1500 wejść ! : D Dzięki wam ! <3 Bardzo bardzo ! ; 3 Ostatnio wciągnęłam się w wir YouTube i zaczęłam robić fimiki. Niebezpowodu. Do tej pory robiłam filmiki tylko ze zdjęciami. Ha ! Doczekałam się ! : D Filmiki ze scenkami z filmów ! : D Na moim kanale są jak na razie 3 : ) Mój Kanał : <munk> . Wracając do soundtracku, niedługo się zmieni, bo Rescue Me miało towarzyszyć tym rozdziałom na bezludnej wyspie. Jeszcze zadecyduję, co dalej ; ) To na razie wszystko, zobaczę kiedy następny rozdział ; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz