czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 4 { Happy B'day Carlos Roberto Pena Jr ! ♥ }

Okej, z tego względu, że dziś są urodziny Carlosa postanowiłam, że rozdział dodam jeszcze dziś. Specjalnie z okazji urodzin jednego z najwspanialszych i najsłodszych chłopaków na caalutkim świecie ! Komentujciee ! : *
___________________________________________________

Reachel.

Patrzyłam się na niego i tylko na niego { i to ze wzajemnością }.
- Reachel.. ? Żyjesz ? - zapytała niepewnie Robyn.
- Taa.. - odpowiedziałam jak przez sen.
W końcu pierwsza piosenka skończyła się i była następna, a Carlos wciąż się na mnie patrzył. Na sam koniec puścili " Worldwide ". Była to jedna z najładniejszych ich piosenek. Taka spokojna, takaa.. uspokojająca.. Popatrzyłam na moment na Alex. Ona także była pochłonięta.. tylko z tą różnicą, że patrzyła się na James'a. Popatrzyłam zaś na Robyn. Jak kilka minut temu była trzeźwo myśląca, tak teraz przez jakieś kilka minut będzie w trzansie, tylko z tą zaś różnicą, że ona trzeszczyła się na Kendall'a. Piosenka pięknie im wychodziła. Już myślałam, że to koniec koncetu, bo piosenka już się kończyła. A jednak. Zbliżał się wielki finał. Tak tylko wywnioskowałam od Robyn, która dopiero co obudziła się ze swojego transu.
- Teraz Logan zrobi swoje legendarne salto do tyłu ! - podekscytowała się jedna z dziewczyn za nami.
My patrzyłyśmy tylko na scene. Carlos podszedł do James'a, Kendall'a i Logan'a i coś im powiedział. Chłopcy chyba nie uwierzyli w to co do nich mówił.
- Co oni robią ? - zapytała Robyn.
- Nie mam zielonego pojęcia.. - odpowiedziałam.

Carlos.

Postanowiłem, że zamiast Logan'a ja zrobię salto do tyłu. Chciałem pokazać, że potrafię coś więcej. Bo tak to tylko Logan i James ciągle się popisywali. Trenowałem to w domu, na wypadek gdyby chłopakom coś się stało { kontuzja, albo coś }. Nieźle mi szło.. no dobra.. udało mi się z dwa razy .. Ale musiałem ! Tutaj stała dziewczyna mojego życia !
- TYŚ CHYBA OSZALAŁ ! - wściekł się James.
- No co ? Widzisz ją ? - pokazałem na Reachel.
- Tak, i co z tego ?
- Muszę jej pokazać to, co umiem !
- Okej, niech będzie. - powiedział Kendall.
- Ja też się zgadzam. - dodał Logan.
- .. James .. Ona tam stoi .. Proszę cię ..
- Ehh.. Niech ci będzie ! - powiedział w końcu.

Reachel.

Chłopcy po krótkiej debacie zaczeli spowrotem śpiewać refren. Logan zrobił podwójne salto do tyłu. Wszystkie dziewczyny { łącznie z tą dziewczyną za nami } zaczęły przeraźliwie piszczeć. Kendall, James i Logan staneli po obu stronach sceny.
- Co - oni - robią ?? - powtórzyła pytanie Robyn.
 Carlos tylko puścił mi oczko i szczerze się uśmiechnoł. Odwzajemniłam się tym samym. Następnie wszedł na podwyższenie dla perkusisty.
" Czy on chce .. ? "
Chłopak zrobił odważne, podwójne salto do tyłu. Widać było, że jest strasznie szczęśliwy. Ja z resztą też. Odwrócił się i uśmiechnoł od ucha do ucha, a następnie spojrzał na mnie z wielkim triumfem.
- O - mój - boże !! - podekscytowała się Alex.
- Co ? Lepiej niż James, co niee ? - zaśmiałam się.

Robyn.

Koncert skończył się wielkim szokiem. Także dla mnie. Wszyscy już zaczeli wychodzić. Ja, Reachel i oczywiście Alex skierowałyśmy się za kulisy { legalnie ! } jednak zjawił się pan POCIĄĄG ! x D
- Gdzie panienki się wybierają ?
- Ee.. - jęknęła Alex.
- Spoko ! Ja się tym zajmę. - powiedziałam jej.
Reachel tylko pokazała Alex na mnie palcem z przekonującą miną.
- Hejka Pociąg ! My jesteśmy już zapoznani .. nio niee .. ? - uśmiechłam się.
- Hmm .. Mam słabą pamięć ..
- Panie Pociąg. My znamy Big Time Rush. Miał pan z nami awanturę. Pamięta pan .. ? .. Bilecikii .. ? - wytrzeszczyła się Reachel.
- Okej. A ta trzecia .. ? - nie dokończył.
- A ! To jest Alex. Nasza nowa przyjaciółka. Czy ona też może wejść ? - wytłumaczyłam mu.
- Okej. Alee..
- Tak, jak coś spsujemy, to płacimy ! - puściła mu oczko Reachel.
Weszłyśmy za kulisy { w końcu ! }. Poszłam przodem, z resztą, nie pierwszy raz chodzę do chłopaków za kulisy. Reachel i Alex szły za mną. Obie były niesamowicie podekscytowane. Znalazłam drzwi z napisem : BIG TIME RUSH. Zapukałam więc czym prędzej.
- Kto tam ? - zapytał ktoś.
- PODAJ HASŁO ! - krzyknoł ktoś głośno.
- Ehhmm.. I wanna singing forever .. ? - odpowiedziałam niepewnie.
Otworzył nam Logan.
- O ! Nie sądziliśmy, że to " WY " ! - Logan podkreślił ostanie słowo.
Carlos, Kendall i James rzucili się do drzwi.
- Wchodzcie. - uśmiechnoł się Logan.

Alex.

Garderoba była ogromna. Pełno ciuchów i kostiumów. Nagle podszedł do mnie James. Zamarłam.
- Hejka ! Jestem James .. - przedstawił się James z wielkim sekspilem w głosie.
- Domyślam się, James. - zaśmiałam się.
- A ty ? Jak się nazywasz ?
- Alex Clarck. - odpowiedziałam nieśmiało.
- Może.. wiesz dałabyś się namówić na spacer, Alex ? - puścił mi oczko.
- Zawsze o tym marzyłam.. - ugięły mi się kolana.

Reachel.

Alex i James wyszli żegnając się pośpiesznie. W końcu.. Alex czekała na to całe swoje życie.. ; ) Nagle zadzwonił telefon Logan'a.
- Przepraszam was bardzo. Ale musze lecieć..
- Camille ? - zapytał Kendall z uniesioną brwią.
- Skąd ty to wszystko wiesz ? - ząsmiał się Logan. - Na razie dziewczyny ! Hej chłopaki !
- Narka ! - odpowiedzieli chłopcy chórkiem.
Zostaliśmy sami we czwórkę. Kendall i Robyn patrzeli to na mnie to na Carlos'a.
" Aha.. Zaczyna się.. "
- To my was zostawimy.. - uśmiechła się Robyn.
- Taa.. Robyn masz ochotę na deser lodowy.. ? - zapytał Kendall.
- Pewnie ! Narazie Reachel.. Narka Carlos ! - pomachała nam.
Drzwi trasnęły, a ja i Carlos byliśmy sami.. całkiem sami..
- No więc.. Ja się jeszcze nie przedstawiłam.. Jestem..
- Reachel Brown. - uśmiechnoł się.
- Serio ? .. To znaczy tak ! Jestem Reachel Brown ! - zaśmiałam się.
- A ja jestem..
- Carlos Pena Jr. - dokończyłąm za niego.
- Serio ? .. To znaczy pewnie, że tak ! - też się zaśmiał.
Patrzyliśmy się na siebie jak w obrazki.
- Piękne salto zrobiłeś na scenie..
- Dziękuję.. Nigdy tego nie robiłem.. Wiesz co ?
- Co ?
- Przejdziemy się do parku ? - zrobił słodką minkę której nie potrafiłam odmówić.
Pokiwałam tylko głową. Nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Pierwszy raz od chyba siódmej klasy idę na spacer po parku.. z chłopakiem.
- Mogę prosić.. ? - podał mi swoje ramię.
- Pewnie.. - podałam mu swoje ramię.
Uśmiechneliśmy się do siebie i wyszliśmy na podwórze, a kilka fanek patrzyły się na mnie z wielką zazdrością.
" I co ? Łyso wam .. ? Hehe "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz